piątek, 1 czerwca 2012

3. Nowy rozdział w moim życiu.


Usiadłem na krześle w kuchni, które nie powiem było strasznie wygodne i spojrzałem na Louisa. 
- Przepraszam, że zawracam ci głowę.- mruknąłem.
- Nic się nie stało, a poza tym to ja cię tu zaciągnąłem- zaśmiał się i postawił przede mną kubek z gorącym kakao.- a teraz powiedź, co cię skłoniło do siedzenia na tych schodach ?- zapytał. Chwyciłem kubek i zacząłem przyglądać się parze, która unosiła się nad naczyniem.
- No więc tak, od czego by tu zacząć.- zacząłem.- gdy po naszym spotkaniu wróciłem do domu, przyłapałem mamę na całowaniu się ze swoim chłopakiem. Kidy zorientowali się, iż jesteś świadkiem tej sceny powiedzieli, że mam iść przenocować dziś u Niall'a. On dzisiaj wyjechał do dziadków więc zacząłem szwędać się po Londynie i tak oto zawitałem na te schody- odpowiedziałem, po czym skosztowałem przepysznego kakao, jakie przygotował chłopak.
- I dlatego tam siedziałeś ?
- No nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chciałem trochę posiedzieć i pomyśleć.-wyznałem i spuściłem wzrok. Lou przysunął swoje krzesło bliżej mnie i objął ramieniem.
- Możesz dzisiaj spać u mnie jak chcesz- zaoferował.
- Nie, poradzę sobie, a pewnie twoja dziewczyna wróci i chyba nie będzie zadowolona z nieznajomego gościa.
- Nie mam dziewczyny.- odpowiedział ze śmiechem. Gdzieś w głębi duszy mi ulżyło, ale dlaczego ? No dobrze przyznam Louis, był bardzo przystojny, miał piękne niebieskozielone oczy i delikatne rysy twarzy, a gdzywka co chwila opadała mu na czoło drażniąc oczy. No ale był hetero.
- Mogę ?- zapytałem ze zdziwieniem. Chłopak znał mnie niecałe dwa dni a już proponuje mi nocleg. Nie powiem to miłe z jego strony. Właśnie w tamtym momencie dostrzegłem w nim troskliwą i opiekuńczą osobę.
- Jasne przynajmniej nie będę musiał spędzać tego wieczoru w samotności.- pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do salonu.
- Co oglądamy ?- spytał i chwycił pilot od telewizora.
- Nie wiem...- zacząłem- może Dwóch i Pół ?- zaproponowaliśmy równo co wywołało u nas śmiech. 
Jak się później okazało Tomlinson miał wszystkie sezony tego serialu, więc mieliśmy co robić.
***
- Ja chyba pójdę już spać.- ziewnął Louis.
- Masz racje późno się zrobiło. To em... gdzie mam spać ?- zapytałem. Lou spojrzał na mnie i zaprowadził do średniej wielkości pokoju jak się domyśliłem jego sypialni. Brawo Styles kolejny punkt za bystrość.! Rozejrzałem się po pomieszczeniu i zorietowałem się iż jest tu mnóstwo przeróżnych książek.
- Ty śpisz na łóżku ja na podłodze.- oznajmił stanowczo. Po chwili chłopak leżał już na podłodze przykryty kocem. 
Minuty mijały a ja nadal nie potrafiłem zasnąć. Myśli i wydarzenia przewijały się w mojej głowie z zawrotną prędkością. W pokoju dało się tylko usłyszeć tykanie zegara i ciche pochrapywanie Louisa.
Ciszę w pomieszczeniu zakłócił dźwięk uderzenia. Spojrzałem na Tomlinson'a, który przewracał się z boku na bok w poszukiwaniu wygodnej pozycji.
- Lou.- szturchnąłem go w ramię. Mruknął coś co zrozumiałem jako "Jeszcze chwilka"  i przewrócił się na drógą stronę. 
- Lou, nie będziesz spał na podłodze.- powiedziałem i wciągnąłem go na łóżko.
- Dziękuję.- uśmiechnął się sennie i ułożył głowę na mojej klatce piersiowej. Przymknąłem oczy i pozwoliłem, aby sen zabrał mnie do swojej krainy.
***
Przetarłem zaspane powieki i usiadłem na łóżku. Miejsce obok mnie było puste więc, stwierdziłem, iż Louis musiał już wstać. Niechętnie zsunąłem się z łóżka i opuściłem pokój. Chłopak sprawnie poruszał się po kuchnii i przygotowywał śniadanie.
- Cześć.- przywitałem się i wyciągnąłem się na progu.
- O już wstałeś ? Śniadanie zaraz bedzie gotowe. Usiądź sobie a ja skończę i możemy jeść.- uśmiechnął się do mnie i wrócił do wykonywania poprzedniej czynności. Dzisiejszy poranek różnił się od innych, pierwszy raz od dłóższego czasu, ktoś czekał na mnie w kuchni i przywitał z uśmiechem, a nie wspomnę już o prawie gotowym śniadaniu. Usiadłem posłusznie na krześle i obserwowałem każdy ruch chłopaka.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz ?- zapytał ze śmiechem. Postawił talerz z jajecznicą przed moim nosem i zajął miejsce obok.
- Nic takiego myślę sobie- odpowiedziałem i spuściłem wzrok na talerz i chwyciłem do ręki widelec. Po skończonym posiłku ze smutkiem opuściłem dom Louisa i udałem się do własnego mieszkania.
***
- Gdzie ty byłeś ?!- wrzasnęła matka, gdy przekroczyłem próg domu. Powiesiłem kurtkę na wieszaku i zdjąłem buty.
- Spałem u przyjaciela. Sama kazałaś mi wyjść z domu- odpowiedziałem spokojnie i wyminąłem ją.
- Harry nie bądź beszczelny.! Dzwoniłam do mamy Niall'a, a ona powiedziała, że wyjechali z Londynu. Więc mów mi teraz gdzie byłeś ?!- warknąła. Prychnąłem tylko i skierowałem się do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz.
Miałem skończone 18 lat i mogłem nocować gdzie chciałem. Nie miała prawa narzucać mi swoją wolę.
- Haroldzie otwórz te drzwi. Nie będę dwa razy powtarzać.- usłyszałem głos matki za drzwiami.- Mów gdzie byłeś.
- Jakoś nie specjalnie cię to interesowało, jak spędzę noc, gdy prawie wskakiwałaś do łóżka tego kolesia.- powiedziałem i wyjąłem z szafy dużą walizkę.
Zacząłem wkładać do niej wszystkie swoje ubrania, książki i inne potrzebne rzeczy. Delikatnie umieściłem też tam laptopa i ładowarkę. Do kieszeni wsunąłem portfel z kartą debetową na której tata za życia wpłacał mi pieniądze, które miałem zainwestować w przyszłość. Czy studia to inwestycja w przyszłość ?? 
Zapiąłem walizkę i opuściłem pomieszczenie.
- A gdzie ty się wybierasz.?!- zapytała podniesionym tonem.
- Wyprowadzam się a na co to wygląda ?- oznajmiłem i oddałem jej klucze do mieszkania
- Nie możesz...- zaczęła, lecz nie dane jej było dokończyć.
- Jestem już dorosły i od teraz odpowiadam tylko i wyłącznie za siebie- warknąłem i chwyciłem rączkę walizki.- A teraz żegnam. Życzę szczęścia na nowej drodze życia i nie zapraszajcie mnie na ślub.- zatrzasnąłem za sobą drzwi. Właśnie w tamtym momencie zamknąłem pewien ważny rozdział mojego starego życia, a otworzyłem nowy. Odetchnąłem głęboko ciesząc się z upragnionej wolności.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność. Teraz koniec roku szkolnego i jak chyba wszyscy poprawiam moje oceny. Kolejny postaram się dodać może w niedzielę jeśli będzie 5 komentarzy. 
Przyznam się bez bicia rozdział jest beznadziejny i przepraszam za to też. Po prostu jakoś mnie tak naszło i chciałam napisać to, a że jakoś słowa niespecjalnie mi się kleiły to wyszło takie coś.
Pewnie większość tego nie czyta ale i tak napiszę to jeszcze raz. 
WIELKIE PRZEPRASZAM.!!

10 komentarzy:

  1. jest całkiem fajny, mam nadzieję, że wprowadzi się do Louisa *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. lol :D ja się spodziewam że on znów będzie się szwendał po mieście i trafi na Lou, który go przygarnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny blog :) czekam na nowy rozdział :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest zarąbisty a no i jedna sprawa mogę polecić twojego bloga u mnie?jak coś to moje gg 41459711

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj następny Zakurwiste:P

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest zajebiste ! Normalnie się zakochałam ! Czekam na następny rozdział xDDD I jeżeli mogę to proszę o info :) Mój twitter : @AlxisCollins

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! Oni ze sobą spali!!!! Tak wiem, jaram się jak popieprzona xD Moje zboczona strona uwielbia ten rozdział xD Dzięki El. Koooocham cię xx I czekam na kolejny;D
    kotecek_

    OdpowiedzUsuń
  8. Ola to początkująca piosenkarka, która potrzebuje wsparcia. Jest Directionerką marzącą o spełnieniu swych marzeń, a Ty możesz jej pomóc. Zagłosuj na nią w kategorii wokal na stronie http://talents-factory.blogspot.com/ Poleć znajomym jeśli możesz. Directioners help directioners?

    OdpowiedzUsuń
  9. wow! super blog<3 czekam na kolejny XX

    OdpowiedzUsuń